Przy rozpoczynaniu bezglutenowego życia moje największe obawy tyczyły się śniadania. Jak można żyć bez pieczywa? Co wziąć na drugie śniadanie? Jak odmówić sobie najlepszego tradycyjnego chleba z wrocławskiej piekarni na Bema? Wystarczy znaleźć porządne bezglutenowe pieczywo. Przecież w sklepach teraz ich pełno, więc skąd problem?
Oczywiście, chleby bezglutenowe są, dostępne teraz nawet w Rossmannie. Pytanie za milion: dlaczego musimy wybierać między ceną, smakiem i składem? Większość chlebów b/g, z którymi się spotkałam (przy czym romanse kończyły się na pierwszej randce, jeszcze przy półce) ma skład tak długi, że rezygnowałam z czytania już przy moim faworycie: syropie fruktozowo-glukozowym. Cena (ok. 10 zł) za kilka kromek pieczywa o wyglądzie podeszwy lub spulchnionego pieczywa tostowego również nie porywa. Zrezygnowałam więc z kupnych wynalazków i wpadłam w szał pieczenia. Teraz jestem wierna wyłącznie poniższemu przepisowi, który jest niesamowicie prosty, stosunkowo tani, a wypiek smakiem nie odbiega od zwykłego chleba.
Po prostu genialny.
Przepis pochodzi oczywiście z Moich Wypieków. Moja modyfikacja to wyłącznie proporcje mąk bezglutenowych oraz dodanych ziaren. Ponieważ bochenek jest spory, to po ostygnięciu porcjuję go i mrożę w foliowych woreczkach. Gorąco polecam!
Chleb bezglutenowy
- 500 g mąki bezglutenowej (u mnie: 300g mąki kukurydzianej, 150g gryczanej i 50g ziemniaczanej)
- 3 łyżki siemienia lnianego
- 3 łyżki łuskanego słonecznika
- 3 łyżki sezamu
- 3/4 łyżki soli
- 1,5 łyżki cukru
- 25 g świeżych drożdży
- 550 ml lekko ciepłej wody
Wszystkie składniki wymieszać w wysokiej misce, przykryć kuchennym ręczniczkiem, pozostawić w cieple do powiększenia objętości (u mnie ok. pół godziny). Po tym czasie ciasto ponownie wymieszać. Większą keksówkę wysmarować tłuszczem, oprószyć mąką bezglutenową (używam formy silikonowej, nie wymaga przygotowania). Ciasto
przełożyć do formy, przykryć ręczniczkiem,
pozostawić w cieple na 20 - 25 minut, do powiększenia objętości. Jeśli masa wyrośnie za bardzo, to potem siądzie przy pieczeniu. Można wierzch posmarować oliwą - ja najczęściej posypuje słonecznikiem lub makiem.